„O utraconych iluzjach mijającej epoki” ( cz.1)

Walka polityczna we współczesnej Rosji.

  • 0
  • 481
  • 0
© Image Copyrights Title

Walery Nikołajewicz Garbuzow – Członek korespondent Rosyjskiej Akademii Nauk, dyrektor „Instytutu Stanów Zjednoczonych Ameryki i Kanady Rosyjskiej Akademii Nauk”, z dniem 2 września 2023 r. został zwolniony w trybie natychmiastowym z pełnionej funkcji. Powodem był opublikowany 28 sierpnia 2023 r. w „Niezawisimoj Gazietie” artykuł jego autorstwa pt. „O utraconych iluzjach mijającej epoki”.

Dla liberalnych, prozachodnich środowisk w Rosji, Garbuzow jest „ofiarą mafii kremlowskiej”, a dla części środowisk patriotyczno-narodowych Rosji, Garbuzow, to przykład istnienia V kolumny i dowód na głęboko zakorzenioną zdradę na szczytach rosyjskiej elity.

Niżej treść artykułu, który zawiera zarówno wiele dyskusyjnych poglądów, ale i niewątpliwie trafnych spostrzeżeń odnośnie systemu rządów współczesnej Rosji i jej obecnej pozycji geopolitycznej.

„O utraconych iluzjach mijającej epoki”

Przemijająca epoka unosi ze sobą wiele: umierają złudzenia i nadzieje, niszczone są mity, pojawia się nowa rzeczywistość, zmienia się środowisko życia. Ludzie zapominają, czym żyły całe pokolenia.
Często elity rządzące autorytarnych i totalitarnych reżimów politycznych celowo tworzyły utopijne idee i mity, które celowo rozpowszechniano wśród mas. Taka masowa manipulacja świadomością społeczeństwa natychmiast rodzi utopijny obraz postrzegania świata wśród milionów ludzi, pozwalając na zjednoczenie odmiennych grup politycznych i społecznych wokół narodowego przywódcy w imię określonego celu. Jednocześnie jest to także potężne narzędzie umożliwiające długoterminowe utrzymanie osobistej mocy. Historia Rosji nie jest tu bynajmniej wyjątkiem.

Nie jest tajemnicą, że zarzut ekspansjonizmu w polityce zagranicznej nigdy nie opuścił Rosji, ścigając ją przez cały jej historyczny rozwój. To on stał się jednym z motorów powstawania państwa rosyjskiego.

Tendencja ta ujawniła się w latach istnienia wczesnofeudalnego państwa staroruskiego Rusi Kijowskiej w IX–XII w., a także w specyficznym okresie konfliktów feudalnych w XII–XV w. oraz w okresie moskiewskiego scentralizowanego państwa XV–XVIII w. oraz po powstaniu Cesarstwa Rosyjskiego w 1721 r., kiedy eurazjatycki ekspansjonizm kontynentalny stał się przedmiotem często agresywnej działalności polityki zagranicznej Rosji, która na początku XX w. uczyniła z niej największą potęgę świata.

Mit światowego komunizmu

Bolszewicy, którzy doszli do władzy w październiku 1917 r., entuzjastycznie podjęli sztandar rosyjskiego ekspansjonizmu kontynentalnego. To prawda, że ​​nadali mu komunistyczny posmak i skalę światową.

Po rewolucji rosyjskiej 1917 r. elita rządząca młodej republiki radzieckiej przyjęła ekspansjonistyczną ideę światowej rewolucji proletariackiej, w którą całym sercem wierzyli pierwsi radzieccy bolszewicy (Zinowjew i Kamieniew, Lenin i Trocki, Stalin i Bucharin). Niewielu z nich wątpiło, że po październiku 1917 r., w ślad za Rosją, w pozostałej części świata wybuchnie rewolucyjny ogień i cała Europa (a nawet Ameryka) z pewnością będzie sowiecka.

Szczególny radykalizm rewolucyjny wyszedł wówczas od Trockiego, który twierdził, że jest głównym organizatorem Rewolucji Październikowej i ideologiem rewolucji permanentnej – ciągłego procesu rewolucyjnego w skali globalnej.

W celu zorganizowania rewolucji światowej w 1919 roku w Moskwie utworzono jej główną siedzibę, Komintern, który utworzył własne sekcje – narodowe partie komunistyczne i stał się instrumentem polityki zagranicznej szybko rozwijającego się imperium sowieckiego. Szybko jednak okazało się, że pomysł ten był jedynie pustym mitem, niemożliwą do zrealizowania utopią. W 1943 roku pod naciskiem sojuszników z Koalicji Antyhitlerowskiej Komintern ogłosił samorozwiązanie.

Mitologia radziecka

Propaganda państwowa ZSRR w latach 60. – 70. XX wieku była zbudowana wokół kilku celów, które ukształtowały mitologię sowieckiej polityki zagranicznej.

Jedną z nich była teza o zawładnięciu całego globu amerykańskim imperializmem i uniemożliwianiu reszcie świata podążania w stronę świetlanej komunistycznej przyszłości. W to, że kurs polityki zagranicznej ZSRR w czasie zimnej wojny był jej lustrzanym odbiciem, dziś mało kto wątpi. Obydwa supermocarstwa powstrzymywały się nawzajem, zasadniczo wykorzystując te same narzędzia do tworzenia własnych stref globalnych wpływów geopolitycznych.

Jednocześnie w sowieckiej literaturze naukowej i edukacyjnej rozpowszechniła się inna teza – o historycznej zagładzie kapitalizmu, który wszedł w swój ostatni etap – imperializm oraz o trzech ośrodkach międzyimperialistycznych sprzeczności (USA, Europa Zachodnia i Japonia ), których nagromadzenie doprowadzi do nieuniknionej śmierci i zwycięstwa światowego komunizmu.

Za główne siły ruchu antyimperialistycznego uznano trzy główne strumienie wyzwoleńcze: kraje obozu socjalistycznego, światowy ruch komunistyczny i narodowowyzwoleńczy, ruch antykolonialny, dzięki którego wysiłkom potężna imperialistyczna tama utrudniająca postęp ludzkość powinna zostać zniszczona.

Zaostrzenie sprzeczności imperializmu, upadek jego systemu kolonialnego, wzmocnienie reakcji politycznej, głęboki kryzys burżuazyjnej polityki i ideologii uznano za symptomy „ogólnego kryzysu kapitalizmu”, który ogarnął społeczeństwo zachodnie. Ta utopijna teoria istniała przez dziesięciolecia, całkowicie rozprzestrzeniając się w ZSRR i krajach socjalistycznych i nigdy nie była kwestionowana.

Podobne utopijne dogmaty zostały zapisane w Trzecim Programie KPZR, przyjętym przez XXII Zjazd KPZR w 1961 r., mającym na celu budowę komunizmu w ciągu 20 lat, oraz w jego nowym wydaniu, przyjętym przez XXVII Zjazd Partii w 1986 r., którego podstawą była na utopijnej doktrynie „rozwiniętego socjalizmu”.

Za każdym razem wahania ideologiczne niezastąpionej sowieckiej elity partyjnej i państwowej, pogrążające społeczeństwo w świecie iluzji, prowadziły do kreowania fałszywego obrazu świata.

Ewolucja kapitalizmu

Rzeczywistość (jak to często bywa) okazała się jednak zupełnie inna. „Ogólny kryzys kapitalizmu” nigdy nie doprowadził do zwycięstwa światowego komunizmu. Wręcz przeciwnie, Związek Radziecki upadł pod ciężarem głębokich wewnętrznych sprzeczności, a wraz z jego upadkiem upadł system socjalizmu, który znalazł się w ślepym zaułku. Światowy ruch komunistyczny znalazł się w głębokim kryzysie, nie osiągając nigdy swojego celu.

Inaczej wyglądała sytuacja na Zachodzie. Przezwyciężając kryzysy, zachodni kapitalizm nie umarł, lecz ewoluował głównie w kierunku socjalistycznym i neoliberalnym. Kierując się zasadą „chcesz przetrwać, zmieniaj się” stając się coraz bardziej regulowanym przez państwo, coraz bardziej humanitarnym i atrakcyjnym dla własnych obywateli. Społeczna odpowiedzialność państwa i biznesu stała się w świecie zachodnim normą.

Ta zdolność kapitalizmu pod wpływem kryzysów do szybkiej adaptacji, pozbycia się własnych wad, ciągłego rozwoju i doskonalenia okazała się przekraczać wizję „wizjonerskich” myślicieli sowieckich.

„Stare piosenki o najważniejszym”

Dziś, w obliczu nastrojów antyzachodnich, w atmosferze pseudopatriotycznego szaleństwa, które ogarnęło ludność Rosji, która regularnie słucha „starych piosenek o tym, co najważniejsze” i która z zadziwiającą łatwością, naiwnie i bezmyślnie postrzega tezy totalnej propagandy państwowej tworzą się nowe mity, a wraz z nimi kształtuje się nowoczesna świadomość utopijna. Te mity są rozpowszechniane dzień i noc przez nowe pokolenie dobrze opłacanych profesjonalnych manipulatorów politycznych i panelistów w licznych telewizyjnych talk show.

W kontekście pełzającej restauracji stalinizmu, za ich pośrednictwem wprowadzane są nowe dogmaty – o kryzysie globalizacji i całego świata „anglosaskiego” (co to by oznaczało w XXI w.?), o nowej antykolonialnej rewolucji (na świecie zostało już tylko 17 kolonii!), o utracie dominacji amerykańskiej (i to po upadku ZSRR?), o wielkiej światowej rewolucji antyamerykańskiej, w ogóle o upadku Zachodu (drugim nadejściu „powszechnego kryzysu kapitalizmu”?!).

Takie stwierdzenia wymagają istotnych powodów. Czy istnieją? Spróbujmy to rozgryźć.

Nieformalne imperia współczesnego świata

Dominacja Stanów Zjednoczonych jest obiektywnym, stale działającym czynnikiem, który zapoczątkował proces jej kształtowania się na początku XX wieku i istnieje nadal (ku głębokiemu smutkowi współczesnych krajowych pseudopatriotów). To prawda, że ​​​​skala tego czynnika, a także charakter i formy jego przejawiania się ewoluowały.

W ciągu prawie 250-letniego okresu swojego istnienia i rozwoju, dzięki globalnej ekspansji, Stany Zjednoczone w XX wieku przekształciły się w „nieformalne imperium współczesnego świata”, przenikające i integrujące jednocześnie niemal wszystkie kraje i kontynenty. To jest dokładnie to, co stało się długoterminowym kursem strategicznym Stanów Zjednoczonych – „narodu wszystkich narodów” i superpotęgi współczesności.

Dziś Stany Zjednoczone, wytwarzające 25% światowego PKB przemysłowego, nadal pozostają gospodarczym gigantem współczesnego świata. Za pomocą 12 bloków wojskowo-politycznych oraz ponad 1000 baz i obiektów wojskowych zlokalizowanych w strategicznie ważnych regionach świata zapewniają sobie globalną dominację: amerykańską obecność wojskową odnotowuje się w ponad 80 krajach.

Stany Zjednoczone to nuklearne supermocarstwo utrzymujące światową pozycję lidera w takich obszarach jak globalna gospodarka, finanse, wojsko, innowacje, inwestycje bezpośrednie i kultura. Nadal zachowują swoją atrakcyjność, o czym świadczą niewyczerpane, masowe napływy imigrantów ze wszystkich kontynentów. Co roku do Stanów Zjednoczonych przybywa około 1 miliona osób.

Posiadając ponad 70% (8150 ton) całkowitych światowych rezerw złota, Stany Zjednoczone są niekwestionowanym liderem pod względem rezerw złota. Pozwala to utrzymać pozycję dolara amerykańskiego jako waluty światowej. I choć dziś w jego niezawodność wierzy tylko 3% Rosjan (paradoks: około 60% obywateli Rosji trzyma swoje oszczędności w dolarach, których wielkość wynosi rekordową kwotę 226,6 miliarda!), to w dłuższej perspektywie nadal pozostaje najpopularniejszą i stabilną walutą na świecie – główną światową walutą rezerwową.

Globalna dominacja Ameryki wywołuje różne reakcje, od odrzucenia po wsparcie. Na świecie prawie 70% społeczeństwa uznaje przywództwo Stanów Zjednoczonych i ma ogólnie pozytywny stosunek do tej potęgi. Jednocześnie antyamerykanizm zawsze towarzyszył ruchowi Stanów Zjednoczonych w drodze na szczyt geopolityczny. Uporczywe odrzucenie tej superpotęgi utrzymuje się do dziś w takich krajach jak Jordania, Chiny, Palestyna, Pakistan, Liban, Korea Północna, Rosja, Białoruś, Kuba, Austria, Słowenia, Wenezuela, Iran.

Antyamerykańska polityka zagraniczna ZSRR, mająca na celu przeciwdziałanie Stanom Zjednoczonym i całemu Zachodowi, pomogła kiedyś stworzyć alternatywne imperium socjalistyczne, które przetrwało zaledwie kilka dekad i upadło z powodu własnej nietrwałości. Jego globalny upadek powinien być dobrą lekcją dla całej ludzkości.

Wszelkie próby powołania nowej koalicji antyamerykańskiej w skali globalnej (podejmowane dzisiaj konsekwentnie przez władze rosyjskie, przytłoczone chęcią „przywrócić to, co utracone”) raczej nie zostaną zakończone i doprowadzą do sukcesu. Interesy większości krajów świata są zbyt zintegrowane z interesami amerykańskimi, tworząc między nimi strategiczną współzależność i powstrzymując w ten sposób wszelki agresywny antyamerykanizm.

Chiny, które rzuciły wyzwanie Stanom Zjednoczonym i rozpoczęły swój wzrost ponad 40 lat temu, podążają podobną amerykańską ścieżką, podbijając coraz więcej rynków i stref wpływów na całej planecie. Mocarstwo to, przemieniwszy się w globalną fabrykę, stoi na skraju przekształcenia się w drugie „nieformalne imperium współczesnego świata”, głównego (po upadku ZSRR) światowego konkurenta Stanów Zjednoczonych. Jednak czynniki zapewniające imperialną przyszłość Chin, będą najprawdopodobniej inne.

Według prognoz makroekonomicznych w ciągu najbliższych 10 lat Chiny mogą prześcignąć Stany Zjednoczone pod względem nominalnej wielkości swojej gospodarki. Procesowi temu będzie towarzyszyć walka juana z dolarem i możliwe wyparcie tego ostatniego z pozycji światowej waluty rezerwowej. Czy to się stanie? Nadal trudno odpowiedzieć na to pytanie. Ale jeśli tak się stanie, świat niewątpliwie czekają duże zmiany.

Tak więc dzisiaj na świecie istnieją tylko dwa nieformalne imperia – USA i Chiny. Rosja to dawne imperium, spadkobierca sowieckiego supermocarstwa, przeżywające niezwykle bolesny syndrom nagłej utraty imperialnej wielkości.

Fakt, że dzisiejsza Rosja wykazuje wyraźny syndrom postimperialny, jest raczej tragicznym wzorcem niż historyczną anomalią. Jego osobliwością jest to, że nie pojawiła się ona bezpośrednio po rozpadzie ZSRR w 1991 r., ale dała się odczuć znacznie później, wraz z dojściem Putina do władzy. Ponad 30 lat później opóźniony syndrom, do którego możliwego wystąpienia wcześniej nie przywiązywano dużej wagi, nabrał groźnego charakteru.


za: https://www.ng.ru/ideas/2023-08-29/7_8812_illusions.html
( tłum. PZ)

Wierni Polsce Suwerennej
poprzedni Wierni Polsce Suwerennej
 
Popularne artykuły
Komentarze 0
Każdy komentarz wnosi coś cennego! Czy zgadzasz się z przedstawionymi w artykule opiniami? Dołącz do dyskusji i podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzach!