Szlachta bez wykształcenia nie była w stanie zapobiec upadkowi Rzeczpospolitej.

Dlatego obecne postulaty matury bez matematyki, ale z religią, są na rękę przeciwnikom niepodległości Polaków. Niewiedza fundamentem katastrofy politycznej.

  • 0
  • 0
  • 0
© Image Copyrights Title


Mimo słynnego cytatu Jana Zamoyskiego „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" nie robiono NIC,
aby to wychowanie było na poziomie pozwalającym młodym rzeczpospolitanom rozumieć świat polityczny.

Upadek edukacji młodzieży szlacheckiej – rola "Nowych Aten" w XVIII wieku-czasie rozbiorowym i wojen domowych.

Upadek edukacji młodzieży szlacheckiej w Rzeczypospolitej Obojga Narodów to proces wielowymiarowy, związany z przemianami społecznymi, politycznymi i kulturowymi XVII i XVIII wieku. W tym kontekście szczególną rolę odegrała książka "Nowe Ateny" Benedykta Chmielowskiego, wydana w 1745 roku jako pierwsza polska encyklopedia. Dzieło to, choć ambitne, stało się symbolem zarówno aspiracji intelektualnych epoki,
jak i jej zacofania, co znacząco przyczyniło się do intelektualnego upadku młodego pokolenia szlachty, które nie było przygotowane do zmierzenia się z wyzwaniami otaczającego ich świata.

Edukacja elit w XVI i XVII wieku – blask i ograniczenia

W XVI i na początku XVII wieku Rzeczpospolita wyróżniała się w Europie pod względem wykształcenia swoich elit, zwłaszcza szlachty i duchowieństwa. Nie można jednak mówić o niej jako o "jednym z lepiej wykształconych społeczeństw", gdyż edukacja była przywilejem wąskiej grupy społecznej. Chłopi (od prasłow. chołp-, ‘niewolnik’ lub ‘dłużnik’, później poddany pańszczyźniany), stanowiący większość populacji, oraz uboższe warstwy miejskie pozostawali niemal całkowicie pozbawieni dostępu do nauki. Ich nazwa sama w sobie odzwierciedlała status zależności, kontrastujący z wolnością i erudycją szlachty. Ta ostatnia korzystała z kolegiów jezuickich – w Wilnie, Krakowie czy Poznaniu – które oferowały podstawy w zakresie łaciny, retoryki, filozofii i teologii. Młodzi szlachcice nierzadko kontynuowali naukę na zagranicznych uniwersytetach, takich jak Padwa czy Bolonia, co czyniło ich elitę intelektualną konkurencyjną na tle Europy.

Jednak już w tym okresie zarysowały się ograniczenia, które zaważyły na późniejszym upadku. Przykładem jest wygnanie Braci Polskich, zwanych arianami, z Rakowa w 1638 roku na mocy uchwały sejmowej. Bracia Polscy, zorganizowani wokół słynnej Akademii Rakowskiej (założonej w 1602 roku), reprezentowali nurt reformacyjny, promujący tolerancję, racjonalizm i edukację opartą na krytycznym myśleniu. Ich szkoła była jednym z nielicznych ośrodków w Rzeczypospolitej, gdzie nauczano nie tylko teologii, ale także nauk przyrodniczych i filozofii w duchu humanistycznym. Wygnanie, inspirowane przez Kościół Katolicki i jezuitów, którzy dążyli do monopolu na edukację, zamknęło ten alternatywny nurt. Dominacja jezuicka, z jej naciskiem na scholastykę i podporządkowanie wiedzy dogmatom wiary, zideologizowała edukację, ograniczając różnorodność intelektualną i przygotowując grunt pod późniejszą stagnację. W XVII wieku, wraz z osłabieniem państwa, wojnami i kryzysem gospodarczym, poziom edukacji zaczął się obniżać, a w XVIII wieku proces ten przyspieszył.

W czasach saskich edukacja młodzieży szlacheckiej często sprowadzała się do powierzchownego nauczania domowego przez guwernerów lub krótkich pobytów w szkołach zakonnych. Brak spójnego programu i rosnąca niechęć do nowych idei z Zachodu, podsycana ideologią sarmatyzmu, sprawiły, że młodzi szlachcice coraz mniej nadążali za zmieniającym się światem.

"Nowe Ateny" – zwierciadło zacofania

W tym kontekście "Nowe Ateny" Benedykta Chmielowskiego miały być próbą dostarczenia szlachcie kompendium wiedzy. Adresowane głównie do tej warstwy społecznej, dzieło obejmowało szeroki wachlarz tematów – od historii po nauki przyrodnicze. Chmielowski, ksiądz i samouk, chciał podnieść poziom wykształcenia rodaków, lecz efekt był odwrotny do zamierzonego. Książka, pełna nieścisłości, mitów i przesądów, stała się obiektem kpin. Słynne stwierdzenie o koniach – „jakie są, każdy widzi” – ilustruje brak analitycznego podejścia i krytycyzmu, które były znakiem rozpoznawczym epoki.

Różnice w nauczaniu – Rzeczpospolita kontra Zachód

Porównanie z Europą Zachodnią uwypukla dramatyczną przepaść w podejściu do edukacji. Podczas gdy młodzi szlachcice w Rzeczypospolitej uczyli się z "Nowych Aten" takich kuriozów, jak ile siana Noe musiał zabrać na Arkę, ich rówieśnicy na Zachodzie angażowali się w przełomowe odkrycia
i innowacje. W Anglii James Watt doskonalił silnik parowy, który zapoczątkował rewolucję przemysłową, opierając się na eksperymentach i naukach empirycznych. We Francji kartezjańska filozofia René Descartes’a uczyła logicznego myślenia i kwestionowania autorytetów, co otwierało drogę
do nowoczesnej nauki.
W dziedzinie matematyki i astronomii różnice były równie wyraźne. W Rzeczypospolitej edukacja szlachecka rzadko wykraczała poza podstawową arytmetykę potrzebną do zarządzania majątkiem, a astronomia ograniczała się do średniowiecznych wyobrażeń o kosmosie, często pomieszanych
z astrologią – co odzwierciedlają "Nowe Ateny". Tymczasem w Europie Zachodniej Isaac Newton formułował prawa mechaniki i grawitacji, a studenci w Oksfordzie czy Paryżu zgłębiali rachunek różniczkowy, który stał się fundamentem inżynierii.



Różnice widać także w podejściu do polityki i prawa. 
W Rzeczypospolitej młodzi szlachcice karmieni byli sarmackimi mitami o rzekomym pochodzeniu od starożytnych Sarmatów, co nie tylko wzmacniało ich izolacjonizm i poczucie wyższości, ale także budowało iluzję wyjątkowości, która odciągała ich od realnych wyzwań epoki. Zamiast zgłębiać jałowe fantazje sarmackie, mogliby studiować dzieła Pawła Włodkowica, który już w XV wieku na Soborze w Konstancji głosił, że „nie godzi się nawracać siłą pogan ani zabierać ich ziem w imię Chrystusa”. Jego humanistyczne i tolerancyjne idee, oparte na prawie naturalnym i szacunku dla innych narodów, mogłyby zainspirować szlachtę do otwarcia się na świat i krytycznego myślenia. Jednak ta sarmacka fikcja, utrwalana w "Nowych Atenach", sprawiała, że historia stawała się zbiorem anegdot i legend, a nie narzędziem krytycznej analizy.

Co więcej, prawo w Rzeczypospolitej nadal tworzono w języku łacińskim – języku urzędowym, ale coraz mniej zrozumiałym dla młodego pokolenia szlachty, co ograniczało ich zdolność do aktywnego uczestnictwa w legislacji i pogłębiało przepaść między teorią a praktyką. Utrzymanie łaciny było na rękę Kościołowi Katolickiemu, który, jako strażnik tradycji i wpływowa siła polityczna, czerpał korzyści z dominacji tego języka, wzmacniając swoją kontrolę nad edukacją i administracją kosztem modernizacji państwa.

Na Zachodzie tymczasem Monteskiusz w "Duchu praw" proponował teorie ustrojowe oparte na podziale władzy, które inspirowały reformy.
W Anglii elity, takie jak przyszli członkowie Izby Gmin, wychowywane po Glorious Revolution z 1688 roku, przyswajały zasady ograniczonej monarchii i supremacji parlamentu. Nie czyniły tego przez naukę skodyfikowanej konstytucji – której Wielka Brytania nie miała i nie ma do dziś – lecz poprzez studiowanie pism Johna Locke’a o umowie społecznej, analizę aktów takich jak Bill of Rights (1689) oraz praktyczne zaangażowanie w system rządów oparty na precedensach prawnych, ustawach parlamentarnych i zwyczajach. Ten nieskodyfikowany konstytucjonalizm, jak nazywają go współcześni historycy, był żywym procesem, który przygotowywał angielskie elity do rządzenia w epoce Oświecenia.

Wpływ na młodzież szlachecką encyklopedii katolickiej.

"Nowe Ateny" były jednym z nielicznych źródeł wiedzy pisanej po polsku, co czyniło je popularnym wśród szlachty, ale ich wartość edukacyjna była znikoma. Zamiast inspirować do eksperymentów czy krytycznego myślenia – kluczowych w epoce Oświecenia – utrwalały przestarzałe wyobrażenia
i sarmacką mitologię. Iluzja sarmacka, podsycana przez takie dzieła, odciągała młodych szlachciców od rzeczywistości, wpajając im fałszywe przekonanie o wyższości ich tradycji nad zachodnimi innowacjami. Jednocześnie używanie łaciny w prawie i administracji, wspierane przez Kościół Katolicki, dodatkowo alienowało młodzież szlachecką od procesów ustrojowych, czyniąc ich edukację jeszcze bardziej oderwaną od praktycznych potrzeb państwa.
Sytuację pogarszał upadek znaczenia Uniwersytetu Krakowskiego, który po przeniesieniu siedziby króla z Krakowa do Warszawy pod koniec XVI wieku (formalnie za Zygmunta III Wazy) stracił swoją dawną pozycję jako centrum naukowego życia Rzeczypospolitej. W nowej stolicy, Warszawie, nie powstała żadna wyższa uczelnia, co było paradoksem dla państwa aspirującego do roli regionalnej potęgi. O ironio, dopiero car rosyjski, jako król Polski po III rozbiorze, założył w 1816 roku Królewski Uniwersytet Warszawski, co unaoczniło zaniedbania rodzimych elit w kwestii edukacji.

Upadek i późne reformy

Kryzys edukacji młodzieży szlacheckiej osiągnął apogeum w XVIII wieku – wieku nie tylko rozbiorów, ale także wojen domowych między zwolennikami Sasa (Augusta II i III z dynastii Wettynów) a zwolennikami Stanisława Leszczyńskiego, które dodatkowo destabilizowały państwo
i odciągały uwagę od reform edukacyjnych. Mimo słynnych słów Jana Zamoyskiego „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”, nie robiono nic, aby to wychowanie było na poziomie pozwalającym rozumieć świat polityczny. Dopiero powstanie Komisji Edukacji Narodowej w 1773 roku przyniosło nadzieję na zmianę, wprowadzając elementy nowoczesnego nauczania w języku polskim i odchodząc od łacińskiej dominacji,
lecz dla uratowania państwa było to już za późno. Brak solidnego wykształcenia przyczynił się do niezdolności szlachty do skutecznego zarządzania państwem w obliczu upadku Rzeczypospolitej w 1795 roku.

"Nowe Ateny" pozostają symbolem zmarnowanego potencjału. Zamiast stać się impulsem do odrodzenia intelektualnego, odzwierciedlały i pogłębiały słabości epoki – brak krytycyzmu, izolacjonizm i nieumiejętność dostosowania się do świata. Upadek edukacji młodzieży szlacheckiej był więc wynikiem nie tylko zaniedbań systemowych, ale także kultury, która kurczowo trzymała się sarmackich iluzji, łacińskiej tradycji i kościelnej dominacji, zamiast otworzyć się na nowoczesność.

Dzieło Chmielowskiego, zamiast przeciwdziałać upadkowi intelektualnemu, uwypukliło przepaść między Rzeczpospolitą a Europą.
Historia ta przypomina, że edukacja, pozbawiona krytycznego myślenia, praktyczności i otwartości, staje się narzędziem stagnacji, a nie postępu.

Dlatego współczesne postulaty matury bez matematyki, ale z religią,
są i dzisiaj na rękę przeciwnikom niepodległości Polaków.


Wolność wystawiona na sprzedaż
poprzedni Wolność wystawiona na sprzedaż
 
Popularne artykuły
Komentarze 0
Każdy komentarz wnosi coś cennego! Czy zgadzasz się z przedstawionymi w artykule opiniami? Dołącz do dyskusji i podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzach!